Pułkownik Piotr Strzyżewski
|
|
Tomasz Zamoyski (1861-1935)
|
August Zamoyski
|
Ks. Jan Terlikowski
|
Jadwiga Tokarska (1915-1988)
Jadwiga Tokarska urodziła się w 1915r. w Obrębszczyźnie koło Grodna. Seminarium nauczycielskie ukończyła w Grodnie. Początkowo pracowała na Białostocczyźnie w Kruszynianach, później we wsi Jałówka. Były to miejscowości oddalone o kilkanaście kilometrów od najbliższego miasta a nawet gminy. Warunki prymitywne, pracę zaczynała jako siłaczka. Panience z dobrego domu (ojciec był zarządcą majątku) trudno było się przyzwyczaić, ale humor i optymizm, który nie opuszczał jej przez całe życie, pomógł przetrwać trudną egzystencję. Duże znaczenie miało to, że w sąsiednich miejscowościach pracowali równie młodzi jak ona nauczyciele. Przed wybuchem II wojny światowej rodzice Pani Jadwigi Tokarskiej przyjeżdżają do Jabłonia, gdzie ojciec zostaje zarządcą majątku hr. Zamoyskiego. Tutaj Pani Tokarska poznaje młodego hrabiego, znanego rzeźbiarza Augusta Zamoyskiego. Przyjaźń z nim została do końca życia. Dzięki jego pomocy pokonała chorobę i wróciła do pracy. Lata wojny i okupacji Pani Tokarska spędziła w Jabłoniu. 29 września 1939r. w czasie bitwy pod Jabłoniem wojsk gen. Kleberga z wojskami sowieckimi, Pani Tokarska opatrywała rannych i umierających żołnierzy, Ci których nie udało się uratować spoczywają na naszym cmentarzu. Prawdę o tamtych dniach przekazywała swoim wychowankom. Mieszkała na terenie zabudowań pałacowych, administratorem majątku zostaje Niemiec - Dunkiel, Pan Tokarski jest zarządcą polskim. W domu Pani Tokarskiej omawiano sprawy gospodarcze, przewijają się Niemcy, Ukraińcy. Ukrainiec Jan Wołyniec jest komisarycznym wójtem wsi. W tych warunkach Pani Tokarska nie mogła prowadzić tajnego nauczania. Po wojnie w latach 1945/46 rozpoczęła prace w Szkole Podstawowej w Jabłoniu. Związała z nią dalsze swoje życie, bez reszty poświęciła się dzieciom. Mimo dużego powodzenia pozostała samotna. Może przyczyną była tragiczna śmierć kapitana Raginisa pod Wizną - jej młodzieńczej sympatii? Co roku jeździła do Wizny w rocznicę jego śmierci. Jego zdjęcia i listy przechowywała wśród najbardziej cenionych pamiątek. W 1956r. Pani Tokarska zmuszona jest objąć kierownictwo szkoły. Dzieci uczą się w oficynie pałacu. Jest w równym stopniu przerażona jak i zaskoczona decyzją władz. O tym, że zgodziła się, decyduje przypadek, a raczej jej wychowankowie, którzy na płacz swojej Pani reagują okrzykiem: "niech żyje, my Pani pomożemy". W miarę swoich możliwości dotrzymali przyrzeczenia. Od tej chwili zaczyna się nowy 16 - letni etap w dziejach szkoły (do 1972r.). Pani Tokarska, osoba w pełni sił do pracy, odciążona od obowiązków domowych, kocha szkołę i dzieci. Złotymi zgłoskami zapisała się w naszej pamięci, Człowiek "o złotym sercu", bez reszty poświęca się sprawom szkolnym. Początkowo nie jest jej łatwo poznać sprawy administracyjne ale przy życzliwości grona i władz szkolnych trudności zostają pokonane. Od 1960r. rozpoczęto starania o budowę nowej szkoły Podstawowej (obecna mieściła się w oficynie pałacu Zamoyskich). W 1966r. starania zostały uwieńczone sukcesem i budynek nowej szkoły został oddany do użytku. Pani Tokarska pomagała wszystkim, gdzie widziała nieszczęście tam spieszyła z pomocą. Dzięki niej wielu uczniów ukończyło szkoły średnie, studia wyższe, a kilku ukończyło seminarium duchowne. W jej domu miały schronienie sieroty i dzieci które żyły w ciężkich warunkach materialnych. W 1972r. uroczyście pożegnaliśmy Panią Tokarską, która odeszła na emeryturę. Rodzice, grono pedagogiczne wiedzieli, że odchodzi człowiek dobry i życzliwy. Kontakt z Panią kierowniczką - Panią Wigą pozostał do ostatnich dni jej życia. 14 grudnia 1988r. spokojnie i pogodnie jak żyła odeszła od nas na zawsze. Nauczyciele, uczniowie obecni i byli, jej wychowankowie księża i całe społeczeństwo Jabłonia odprowadziło ją do miejsca ostatniego spoczynku. Leży pod drzewami które całe życie kochała. Dzisiaj pozostała zimna płyta nagrobna (ufundowana przez społeczeństwo Jabłonia), a na niej zdjęcie Pani Jadwigi Tokarskiej pełne dobroci i lekkiego uśmiechu dla tych, którzy jej grób odwiedzają. |
Romualda Helena Mostowiec
|
Maria Król
Maria Król z d. Matczuk, urodziła się 11.03.1923 roku w Jabłoniu, tutaj spędziła dzieciństwo, młodość i większość życia. Urodzona "aktorka", kobieta pełna humoru i pogody ducha chociaż los nie szczędził jej nieszczęść. Szkołę Podstawową ukończyła w Jabłoniu, już jako dziecko brała udział w pięknych akademiach organizowanych przez pana Bialica. W 1937 roku rozpoczęła naukę w Gimnazjum im. E. Plater w Białej Podlaskiej, wybuch wojny w 1939 roku przerwał naukę. Lata wojny i okupacji spędziła w Jabłoniu, uczęszczała na tajne nauczanie, które tutaj istniało. W tym czasie sołtysem wsi był jej ojciec - Stefan Matczuk, człowiek prosty ale mądry i taktowny, który cieszył się dużym autorytetem we wsi. Po wyzwoleniu kończy szkołę średnią i kurs pedagogiczny. Pierwszą jej placówką był Wołyń, później Czeberaki i Paszenki. Od 1959 roku aż do przejścia na emeryturę w 1977 roku pracowała w rodzinnym Jabłoniu, uczyła biologii, prowadziła bibliotekę szkolną, przez długie lata prowadziła organizację LOK, która pod jej opieką była znana i ceniona w powiecie. Doskonale orientowała się w problemach swojego środowiska i wiele lat pełniła funkcję kuratora społecznego. Dużo czasu poświęciła pracom społecznym na rzecz szkoły i środowiska. Pani Królowa była chodzącą encyklopedią Jabłonia, pomogła odtworzyć kronikę Szkoły Podstawowej, była współautorką widowiska obrzędowego pt. " Wieczór panieński", zaprezentowany podczas otwarcia Wsi Podlaskiej. Pani Maria należała do Towarzystwa Uniwersytetów Ludowych. Potrafiła pięknie i barwnie opowiadać o ludziach i swojej miejscowości. W 2003 roku pożegnaliśmy zmarłą koleżankę, jej odejście jest dużą stratą dla środowiska, z nią odeszła część historii Jabłonia. Ziemia Jabłońska, którą tak kochała otuliła ją na wieki. |
Amelia hr. Łubieńska Z domu Jezierska urodziła się w 1813roku. W 1836 roku poślubiła Seweryna Łubieńskiego, a 1845 roku wraz z mężem zamieszkała w majątku Kolano. Majątek Amelii stał się ośrodkiem ożywionej działalności charytatywnej i kulturalno - oświatowej. Dzięki jej staraniom w 1858 roku do Kolana i Gęsi przybyły siostry Felicjanki które zajmowały się oświatą dla ludu i pomagały chorym. Ta placówka stała się prekursorem polskiej szkoły w Kolanie. W 1860r. Amelia wybudowała w ogrodzie pałacowym kaplicę, która w 1930 roku dała zrąb pod budowę kościoła. W czasie powstania styczniowego pałac Łubieńskich stał się schronieniem dla powstańców. Szczególną troską otaczała unitów. Dzielnie znosiła trudy coraz to większego ucisku w kraju. Mimo upływu lat wciąż była aktywna, pełna dobroci i skromności. Ostatnie lata swego życia spędziła w Zasowie na Podkarpaciu. Z tęsknotą wspomina ukochane Podlasie na którym zostawiła część życia i pamięć po sobie. Zmarła w 1885 r. w Zasowie , gdzie została pochowana przy parafialnym kościele. Swoim życiem dała wielkie świadectwo patriotyzmu, służąc bliskim, mieszkańcom Kolana i kraju, którego wprawdzie nie było na mapie Europy, ale który tak kochała. |
Zdzisław Łubieński
Ur. w 1845 r. w Kolanie jako syn hr. Seweryna Łubieńskiego i hr. Amelii Jezierskiej. Po śmierci ojca w 1855 r. zostaje dziedzicem Kolana, który ożenił się z Jadwigą Hauserówną (rzeźbiarką). Mieli jedyną córkę Juliettę, która w 1890 r. poślubiła w Częstochowie Ignacego Morawskiego z Oporowa. Hr. Zdzisław Łubieński wziął udział w powstaniu styczniowym. Pałac Łubieńskich stał się wówczas polowym szpitalem. Za sprzyjanie powstaniu obaj bracia Łubieńscy: Zdzisław - właściciel Kolana i Kazimierz - właściciel Jabłonia musieli zapłacić cenę oddalenia się ze stron rodzinnych. Hr. Zdzisław zmarł w 1896 r. |
Jadwiga Łubieńska Rzeźbiarka, urodzona 19 XI 1852 r. w Galicji, zmarła 27 IV 1930 r. w miejscowości Sikorz k. Płocka. Córka Ottona Hausnera, pisarza, polityka galicyjskiego, posła do Rady Państwa w Wiedniu i Aleksandry z Kownackich. Od 1871r. żona Zdzisława Łubieńskiego, syna Amelii, z którym miała córkę Julię ur. 1872r. Naukę rzeźby rozpoczęła prawdopodobnie w Krakowie. W 1876r. wyjechała do Florencji. W 1878r. rozpoczęła samodzielną pracę, osiedlając się we Florencji, gdzie urządziła pracownię. Tworzyła portrety rzeźbiarskie i rzeźby religijne. Najbardziej znane to popiersie Teresiny, modelki włoskiej, portret kobiety w futrzanej czapeczce, figura klęczącego św. Franciszka z Asyżu, popiersie dziewczynki w kapeluszu, portret młodzieńca, posąg Matki Bożej, Chrzest Chrystusa, portret rzeźbiarza Ireneusza Załuskiego. Swoje prace wystawiała w Turynie, we Lwowie, w Wiedniu, we Florencji. Jadwiga wiele lat swojego życia spędziła w Kolanie, gdzie bardzo żarliwie pomagała kolańskim unitom. Ze swą córką Juliettą w miejscowym pałacu nauczała miejscowe dzieci. Obrazem jej bytności w Kolanie i głębokiego zaangażowania w obronę wiary katolickiej jest pozostawiony przez nią pamiętnik "Podlaskie hospody pomiłuj" który wydany został w Krakowie w 1908r. pod pseudonimem Ottonówna. Jest to obok " Pamiętników" Marii Górskiej z Łubieńskich najważniejsze źródło dokumentujące historię Kolana. |
Wanda hr. Weyssenhoff
Urodzona jako córka hr. Seweryna Łubieńskiego z hr. Amelią Jezierską. Była zoną Michała Weyssenhoffa z którym miała syna Józefa - późniejszego pisarza urodzonego w Kolanie w 1860 r.
|
Józef Weyssenhoff
Urodzony 8.IV.1860r. w kolanie ,w majątku babki Amelii hr. Łubieńskiej, powieściopisarz, nowelista, poeta, krytyk. Dzieciństwo spędził w Wilnie i na Żmudzi, lata gimnazjalne w Warszawie. Studiował prawo na Uniwersytecie w Dorpacie, następnie gospodarował w odziedziczonych Samoklęskach. Dużo podróżował po Europie. W 1918r. wrócił i mieszkał w Warszawie do końca życia. W ciągu swego życia wydał dwadzieścia książek. Najcenniejszą jest "Żywot i myśli Zygmunta Podfilipskiego" - ironiczna i wieloznaczna powieść o czystym stylu i ciekawej kompozycji. Inne powieści to: "Sprawa Dołęgi" , "Syn marnotrawny" , "W ogniu" , "Dni polityczne", "Noc i świt" , "Cudno i ziemia cudeńka", "Unia", "Gromada" , "Jan bez ziemi" , "Ulica" , "Puszcza" - odkrywająca piękno krajobrazu polskiego. Wybitne miejsce w twórczości zajmuje "Soból i panna" - powieść o łowach na tle krajobrazu litewskiego. Józef Weyssenhoff jest także autorem liryków. Uprawiał nowelistykę - cykl "Pani Teodora". Wydał : "Mój pamiętnik literacki", "Kronika rodu Weyssów - Weyssenhoffów". W 1932 roku zrealizowano film wg "Puszczy". Utwory Weyssenhoffa przekładano na wiele języków: angielski, czeski, francuski, rosyjski i niemiecki. Świadectwem popularności i wyrazem uznania pisarza były otrzymane nagrody literackie. Zmarł 6 VII 1932 roku w Warszawie. Zgodnie z jego ostatnią wolą grobowej widnieje napis "Józef Weyssenhoff - pisarz polski". |
Machowski Stanisław ppor. rez. WP.
Urodził się 22 VIII 1894r. we wsi Wyżne w woj. lwowskim. Po ukończeniu szkoły ludowej w Czudcu kontynuował naukę w Gimnazjum w Rzeszowie, gdzie wstąpił do "Związku Strzeleckiego". W 1914r. wstąpił do Legionów Polskich i wyruszył na front rosyjski. W 1915r. otrzymał odznakę I Brygady Legionów Polskich "Za Wierną Służbę" a za wykazane męstwo Srebrny Medal Waleczności. Walczył też na froncie włoskim. W kampanii 1920r. dowodząc plutonem strzelców wykazał się nieprzeciętną odwagą. W 1922r. otrzymał order Virtuti Militari i rozpoczął pracę w szkolnictwie; najpierw w Kopinie, potem w Międzyrzecu Podlaskim, a następnie w Kolanie. Miejscowej społeczności dał się poznać jako człowiek sumienny, pracowity i zdyscyplinowany. Oprócz pracy zawodowej sporo czasu poświęcał na działalność społeczną. Wygłaszał odczyty w Uniwersytecie Ludowym. Wraz z podjęciem pracy w szkole włączył się w nurt działalności Lubelskiego Oddziału Związku Legionistów Polskich. Za działalność niepodległościową i wieloletnią służbę społeczną został odznaczony Krzyżem Niepodległości. Podczas swej pracy w Kolanie organizował pierwsze wycieczki do Lublina, Warszawy, Puław, Kazimierza Dolnego i po najbliższej okolicy. Koszty opłacano z funduszy wypracowanych przez Spółdzielnię Uczniowską i kółko teatralne. Ważnym wydarzeniem w życiu szkoły było założenie Szkolnej Kasy Oszczędności. Z jego inicjatywy powstał owocowy sad. Machowski bardzo o niego dbał. Podczas jego kierowania szkoła w Kolanie stała się pełną, siedmiooddziałową szkołą. Uczęszczało do niej 195 uczniów. We wrześniu 1939r.dostał się do niewoli rosyjskiej. W kwietniu 1940r. został wywieziony do Lasu Katyńskiego i tam stracony. Osierocił żonę, córkę i syna Stanisława. |
Franciszek Bielecki
Urodził się, żył i zmarł w swojej wiosce - Dawidy. Jego dzieciństwo przypadło na okres zaboru rosyjskiego. Władze carskie nie pozwalały na otwarcie polskiej szkoły wiec naukę czytania i pisania po polsku rozpoczął w 1912 roku. Nauka odbywała się wyłącznie w okresie zimowym i trwała zaledwie dwa sezony. Od najmłodszych lat zajmował się pracą na roli. Pomimo ciężkich warunków potrafił odnaleźć w sobie siłę do pracy społecznej. Był człowiekiem głęboko wierzącym i wielkim patriotą. Służbę wojskowa odbywał w 22 pułku piechoty w Siedlcach w latach 1925-26. Jako żołnierz tego pułku podczas przewrotu majowego w 1926 roku, brał udział w walkach zbrojnych na ulicach Warszawy po stronie Piłsudzkiego. Po powrocie z wojska w 1929 roku ożenił się i powrócił do prowadzenia gospodarstwa rolnego. Owocem jego małżeństwa były trzy córki, z których jedna pozostała na gospodarstwie. Dwie pozostałe przeniosły się do miasta. Pomimo podstawowego wykształcenia był członkiem nadzwyczaj światłym. Wspaniałym gawędziarzem i zamiłowanym historykiem. Z wielkim zaangażowaniem udzielał się w pracach społecznych. Był członkiem zarządu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Stowarzyszenia Mężów Katolickich. Był inicjatorem wielu czynów społecznych, jak np.: budowa Domu Katolickiego przy szkole podstawowej w 1927 r., budowa pomnika ku czci Chrystusa Króla w 1935r., założenia Spółdzielni Rolniczo - Spożywczej w 1935 r., komasacji gruntów i budowy Domu Spółdzielczego w 1939r. W czasie okupacji niemieckiej w latach 1940 - 41 pełnił funkcję sołtysa. Po wyzwoleniu uczestniczył w Komitecie: odbudowy szkoły 1948-49, budowy remizy strażackiej 1961-64, budowy drogi bitej z Jabłonia przez Dawidy do Gęsi 1971-74.
|